Epizod 06 - Odd Woman Out

Zaczęty przez Showmag, Cz, 02 Kwi 2015, 09:32:43

Showmag


Thorvald

30x06

Bardzo ciekawy odcinek - sezon ewidentnie się rozkręca. Mam tylko nadzieję, że po połączeniu i "ustabilizowaniu sił" nie zgaśnie.

Plemię czerwone

No i Hali podeszła do sprawy tak jak powinna była od razu - jak tylko Shirin się dowiedziała, że wszystkich wkurza, natychmiast się uspokoiła i zaczęła inaczej zachowywać. Można? Można. W sumie lubię to plemię - jedyną osobą, której nie mogę znieść, jest Will.

Plemię niebieskie

Tutaj sytuacja była o wiele ciekawsza. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że z logicznego punktu widzenia jest pozamiatane - nieniebiescy + Sierra i wywalanie niebieskich. Ale nie, oczywiście najbardziej irytujący uczestnicy muszą się porozumieć i powstaje... power couple. Wiedziałem, że Rod i Joq nie grzeszą inteligencją, ale żeby aż do tego stopnia? Chodźmy i się obnośmy z tym, że jesteśmy blisko...

Zadania

Nagroda - no i underdogi wygrały. Ja nic nie sugeruję, ale Rodney ze swoim zapałem i brakiem skuteczności trochę ustawił rywalizację.
Immunitet - no i niebiescy się podłożyli "dla ratowania Kelly". A raczej Mike się podłożył, bo reszta nie wyglądała tak, jakby to robili xD

Rada i eliminacja

TAK <3 A przyznam szczerze, że byłem pewien eliminacji Joe. No wyglądało tak, że Joaquin i Rodney urobili sobie Sierrę i wszystko pozamiatane. Joaquin wykazał się TOTALNĄ głupotą obierając na cel Joe. Gdyby trzymał z nim i obrał za cel np. Dana, to jak dla mnie nie było szansy, żeby odpadł - oczywiście gdyby się z Rodneyem tak nie obnosili swoim "bromance'em". No ale za głupotę się płaci. Mina Sierry, gdy Joaquin odpada... bezcenna. Pokazała, że mimo wkurzenia na dane osoby, potrafi się opanować i zagłosować w logiczny sposób, a nie "byle na złość". Cenię takich graczy i coraz bardziej jej kibicuję. Na moje oko pasowałaby do teamu Joe-Hali-Jenn szczerze mówiąc.

ciriefan

Ok, zaczynam uwielbiać ten sezon :D:D:D:D Takiej beki dawno nie było.

CZERWONI

O dziwo wygrali dwa zadania, aczkolwiek drugie było położone przez przeciwników. No ale to dobrze. Kelly faktycznie dała ciała, ale no kurde może to chwilowe zaćmienie tylko. Will, Hali i Jenn na razie mogą siedzieć spokojnie. Z kolei Shirin pokazała, że umie wyciągnąć wnioski i przestała irytować. Osobiście uważam, że Shirin zajdzie daleko. Nawet zaczynam ją rozważać jako zwyciężczynię. Dobra, do tej pory jej edit ssał, ale nagle ma odkupienie. Ta dramatyczna muzyczka przy jej wzruszającej historii nawet wytworzyła łezkę w moim oku. Jak dla mnie to w tej chwili robią jej edit totalnego underdoga, który osiągnie odkupienie. No i zostaje moja faworytka Carolyn <3<3<3 Jak ja ją uwielbiam. Chcę więcej jej konf pełnych ironii. "At this point we tolerate her" <3<3<3 No królowa!

W odcinku Will pokazał, że niezły z niego tancerz:

Beka! :D:D:D

NIEBIESCY

Skoro już o tańcu mowa, przeuroczy był taniec miłosny Rodney'a i Joaquin'a. Co za synchronizacja! I to bez muzyki czy też liczenia!



Szkoda, że z całego tego zamieszania nie wyszła np. eliminacja Dan'a (gdyby Rodney jego obrał na cel, może Sierra by na to prędzej poszła). No nie lubię i Dan'a i Mike'a, a wygląda na to, że są teraz na nienajgorszej pozycji. Z drugiej jednak strony jeśli miał odpaść Joe, to już lepiej, że odpadł Joaquin. Ogólnie nie przepadam praktycznie za nikim w tym plemieniu. Lubię tylko Joe i niewidzialnego Tyler'a. Ewentualnie czuję lekką sympatię do Sierry. Joaquin to drugi po Ninie z wyeliminowanych, którego mi żal. No ale mógł lepiej ukrywać swój romans z Rodney'em. Kończąc na samym Rodney'u - ja chcę go w grze jak najdłużej. On jest głównym źródłem beki dla mnie. Bawił mnie od samego początku do samego końca odcinka. Czekałem na blindside na nim i się doczekałem - jego miny były bezcenne :D Jednak dobry sezon potrzebuje porządnego idioty.





No normalnie uwielbiam!!!!!!