Epizod 04 - We're a Hot Mess

Zaczęty przez Showmag, Cz, 09 Paź 2014, 04:01:11

Showmag


ciriefan

Genialny odcinek. Kto wie, może ten sezon da się jeszcze odratować. Uśmiałem się niesamowicie.

COYOPA

Tym razem ich było mniej. Okazało się, że nasza niewidzialna Jaclyn jednak umie mówić, ale to pewnie tylko dlatego, że była w pojedynku a potem na exile. Dziadek Dale zczaił, że jest w czarnej dupie, no ale i dobrze, bo go nie lubię. Alec, czyli nieco lepsza wersja swojego brata (ale i tak mnie do siebie nie przekonuje), coś tam podrażnił się z Baylor i w sumie tyle.

HUNAPHU

Zaczęło się dziać. Drew to jeden z najgłupszych graczy w historii programu. Z jednej strony szkoda, że odpadł, bo pewnie jeszcze dostarczyłby nam trochę śmiechu swoją błyskotliwością. Pomysł z wymianą znalezionego krzesiwa na pół zestawu do łowienia ryb - boskie XD Potem położenie zadania, pewność, że jest się mastermindem i doprowadzenie do własnej eliminacji - epickie. Jeszcze gadał o eliminacji Kelley a ona 5 kroków za nim XD Jon, jego fraternity brother, jak dla mnie kolejny do odpadki. Dziadek Keith znalazł HI, co mi się nie podoba, bo za nim nie przepadam. W ogóle miejsce ukrycia HI w tym sezonie to jakaś żenada - nawet nie trzeba się za bardzo wysilić ani nic kopać, Keith tylko jeździł patykiem po piachu. Jeremy wiele stracił w moich oczach w tym odcinku. Nie wiem, po co się na radzie wygadał o tym, że wie, że Keith knuł przeciw niemu. Mógł siedzieć cicho i planować fajny blindside, a teraz Keith mu nie zaufa na pewno i jakby co obroni się swoim HI. Tak teraz patrzę i w tym sezonie nie ma w tej chwili żadnego faceta, któremu kibicuję (Jeremy zniknął z tej listy dzisiaj, ewentualnie może trochę Josh'owi, reszta to idioci albo ich nie pokazują). Na szczęście laski trzymają poziom. Można powiedzieć, że kibicuję każdej z nich (no poza niewidzialną Jaclyn i Julie mnie nadal nie przekonuje, ale nie skreślam żadnej z nich). Twinnie pokazała, że jest królową i ładnie doprowadziła do eliminacji Drew. W końcu pokazali też nieco więcej Kelley i okazała się nie dość, że strasznie sympatyczna, to jeszcze całkiem niezłym graczem i, co ważne, fanką Surva. Moje top 3 na ten moment to Twinnie, Kelley i Baylor.

Rosa

Pierwszy naprawde DOBRY odcinek tego sezonu. Nie wiem, moze dlatego że w koncu pokazali to ciekawsze plemię, moze dlatego że więcej osób mialo konfesjonały, ale naprawdę odcinek bardzo mi się podobał.
Z drugiej jednak strony o ile pierwsze trzy odcinki były bez jakichs rewelacji to musze przyznac że sezon jako całosć robi dobre wrażenie. Nie ma wariatow w stylu Philipa, Coacha czy Brandona, jest paru prawdziwych fanów gry i wszystko jak na razie idzie wg mnie w dobrym kierunku.