Epizod 13 - Out On a Limb

Zaczęty przez Showmag, Pt, 29 Lis 2013, 15:27:52

Showmag


ciriefan

Niby przewidywalna eliminacja, a jednak emocjonalnie, dużo się działo, napięcie było zbudowane. Kolejny świetny odcinek. Dobry cast w połączeniu z nienajgorszym editem naprawdę potrafi zdziałać cuda.

Katie mi nie żal. Jej gra była bardzo słaba, jej występ był dla mnie sporym rozczarowaniem, bo była jedną z moich przedsezonowych faworytek.

Gervase i Monica z kimkolwiek w finale nie mają szans na wygraną. Więc jeśli ta 2 będzie w final 3, to będzie nuda, bo wygra ta 3 osoba. Gervase ponownie się skompromitował. Szkoda mi więcej słów na niego. Monica niestety z postawą milutkiej mamuśki nie wygra, to już nie te czasy w survie chyba. Teksty do Tysona: "losowałeś kamienie, bo tak bardzo się lubimy" były upokarzające i niestety Ciera miała rację - Monice pewnie jest teraz przykro, gdy to ogląda i wie już, co o niej mówiono. Jednak myślę, że Monica podjęła dobrą decyzję. Hayden nie dość, że jest dobrym graczem, to jest mega sympatyczny i jury raczej go lubi. Poza tym gdyby z RI wróciła Laura/Tina to Monica byłaby numerem 4. W sumie to myślę, że Hayden pokonałby każdego w finale, więc no Monica pozbyła się go, ale jednocześnie ma szansę zmienić strony po powrocie kogoś z RI. I tutaj właśnie najlepiej byłoby, gdyby wróciła Laura, bo nikt nie będzie chciał grać dalej z Haydenem (patrz wyżej) i Tiną (cały jej sojusz jest w jury). Z kolei Laura tak dużym zagrożeniem nie jest - w końcu odpadła 2 razy no i ma zatargi z Arasem, a także pomogła Tinie i Vytas się wkurzył. Jedyną szansą na wygraną dla Monici byłoby więc połączenie z Morretównami sił i wywalenie Tysona, a potem odwrócenie się od Ciery (z założeniem, że Ciera przegra z Gervase rozpalanie ognia). Z Laurą i Gervasem mogłaby wygrać. Problem jest taki, że do tego nie dojdzie, bo Tyson ma HII i nie odpadnie w final 5. W żadnej innej konfiguracji nie widzę dla niej szans i raczej powinna myśleć w kategoriach, komu chce dać bardziej milion Tyson'owi, Cierze czy Haydenowi (o ile wróci on z RI).

Na koniec zostawiłem sobie Cierę. Podobieństwo imienia do Cirie zobowiązuje :D Z każdym odcinkiem uwielbiam ją coraz bardziej, już dawno nikogo tak bardzo nie lubiłem jak ją. Dzisiaj doszły wygrana immunitetu i dzielna walka na radzie. Popełniła 2 błędy (nie wywalenie Tysona w final 7 i podzielenie się wskazówką), za które prawdopodobnie zapłaci, ale tak czy siak to będzie jedna z moich ulubionych uczestniczek w historii i będę za nią trzymał kciuki, dopóki jej pochodnia nie zgaśnie.

Showmag

Nie chcę zbytnio chwalić przed finałem, ale obecny sezon uważam za pierwszy naprawdę dobry sezon od wielu, wielu lat.
Nie sądziłem, że pomysl z wrzuceniem all-starsów i ich rodzin do jednego wora się sprawdzi. Zresztą to jeden z nielicznych twistów, ktore naprawdę wypalił.
Ile żeśmy już mieli tych modyfikacji? Ukryte immunitety, wyspy odkupienia, wyspy wygnanych, Jeden Świat, i multum edycji z powracającymi wciąż tymi samym mordami, na które nie można było patrzeć - Roby, Russelle, Brandony, Pillipy, Coache, Cochrany... Tego nie dało się oglądać. Same anty-postacie. Przeskakiwanie rekina na rekinie. Na przestrzeni ostatnich 16 edycji tylko 4 były wg mnie warte uwagi.

A tymczasem obecny sezon zaskakuje. Ciera - jedno z największych kobiecych odkryć. Zmieściłaby się na mojej top liście wśród takich postaci jak Steph, Cirie czy Parvati.
Zdecydowanie jedna z najbardziej wyrazistych postaci ostatnich lat - wg mnie powinna mieć gwarantowane miejsce w jednej z kolejnych edycji.
Osobiscie życzę jej zwyciestwa, choć edit raczej wskazywałby na zwycięstwo Tysona.

damian300d

    Zgadzam się w 100 procentach - ta edycja jest niewątpliwie najlepszym sezonem w 2 dekadzie realizacji show i jednym z najlepszych w historii. (Choć uważam, że Caramoan też mogłoby pretendować do tego, gdyby nie całkowicie zepsuty edit i kreowanie kretynów, którzy psuli przyjemność z oglądania.) Na początku też nie byłem przekonany do twistu z powracającymi graczami i ich bliskimi ale wypaliło to naprawdę nieźle. Powodem tego jest rzeczywiście fakt, że wybrali normalnych graczy a nie psycholi (jak Brandon, Philip czy Couch) czy "wspaniałych graczy, przekonanych o swojej ogromne wyjątkowości i dających temu wyraz na każdym kroku" (Russell czy Rob). Wyjątkiem tutaj jest Rupert, ale na szczęście on poleciał pierwszy Oby więcej takich sezonów!
Co do odcinka:
     Ogromnie jestem zawiedziony wynikiem Rady. Myślałem, że jednak Monica rzeczywiście zagra "swoją grę" a nie "grę Tysona". Tym bardziej po tych komentarzach Ciery i Haydena: "Będzie cię oglądał Brad, twoje dzieci" itp. Myślałęm że to ją przekona. Najwidoczniej ją przeceniłem. Ona nie nadaje się do tego programu. No ale w końcu wszyscy wiedzą, że wróciła ze względu na Brada, a nie że była wyjątkową postacią. Teraz Ciera jest w fatalnym położeniu ;/ Szkoda że tak późno zdała sobie sprawę, że jest 4 w sojuszu i zdążyła dać im wskazówkę. Nie mogę tego przeboleć. Gdyby to Hayden go odszukał, to ta Rada byłaby świetna- Ciera immunitet, a Hayden ukryty immunitet i leci Tyson.Potem zakładając że Laura powróci z RI, mamy świetną i nieprzewidywalną końcówkę. Myślę że Ciera miałaby szanse na zwycięstwo, a nawet jakby wygrałby Hayden to też fajnie. Grał całkiem dobrze i lubię go. Gervase'a można śmiało określić mianem imbecyla. To jak stracił nad sobą panowanie i zachowywał się na TC było żałosne. Nawet to powinno uświadomić Monicę - skoro ufa jej całkowicie to czego się tak denerwuje, jakby się obawiał, że to co mówią Hayden i Ciera jest prawdą? Albo Tyson- praktycznie się nie odzywał, bał się się włączyć do rozmowy, żeby czasem nie doszło do konfrontacji jego z Monicą i nie wiedziałby jak się zachować. Mam nadzieję że ta kobieta się ogarnie i po powrocie kogoś z RI w końcu wykona jakiś ruch godny tej gry. Jeśli dalej poszła za swoim sojuszem, z którym to niby nawiązała wieź "na wieki" jak to określiła, to jak powiedziała Ciera, może teraz się tylko tłuc w tą główkę i myśleć "co ja zrobiłam?".
     A Ciera jest wspaniała. W komentarzu do każdego odcinka się nią zachwycam, ale za każdym następnym razem ta dziewczyna zaskakuje. I jeszcze ten wygrany immunitet. Przypomniało mi to trochę Courtney z Survivor China, która była najsłabszym zawodnikiem. Tylko wtedy zadanie było wprost stworzone dla Courtney. A tutaj - Ciera z samego dna wybiła się na szczyt. Fakt dziewczyna popełniła błędy, które pewnie zagrodzą jej drogę do finału, ale przynajmniej nie bała się ryzyka, podejmowała wielkie decyzje i dawała sporą dawkę emocji. Poza tym kto za pierwszym razem nie popełnia błędów w tej grze? Wystarczy przykład Parvati, która w Cook Islands w sumie nic takiego nie zrobiła. A potem okazała się jedną najlepszych zawodniczek w historii. Ciera po prostu MUSI jeszcze kiedyś wystąpić, bez dwóch zdań.
     Edycję pewnie wygra Tyson, co wcale mi się nie podoba. Grał naprawdę dobrze, ale nigdy go nie lubiłem (to też chyba pisze za każdym razem komentując odcinek) i końcówka będzie mało emocjonująca  :zzz: