Epizod 04 - Kill Or Be Killed

Zaczęty przez patryk1992, Pt, 08 Mar 2013, 23:40:52

patryk1992


Rosa

1 segment - wojna w obozie "fanow" Raynold i Eddie nie są praktycznie częścia plemienia
2 segment - Philip i Brandon  :haftmax: ze swoimi idiotyzmami
3 segment - konkurencja o nagrode, w sumie calkiem niezła
4 segment - Tata pokazuje co tam robic a karaluch tradycyjnie zajmuje sie komentarzem
5 segment - znowu Shamar Show ktory jednak WRESZCIE dobiegl konca
6 segment - znowu ciekawa konkurencja o immunitet (tu faworyci byli DUŻO lepsi, Sherri zawalila początek i juz tego nie dało się odrobic)
7 segment - uhuu, nareszcie troche strategii, oczywiście idotycznej bo pozbywanie sie kogos ze swojego sojuszu JEST idotyzmem no ale zawsze to coś.
8 segment -rada plemienia, odpada Laura i co? Chyba po raz pierwszy kibicuję w tym wypadku dwóm mlodym facetom reszty nie cierpię (jak Sherry, lub kompletnie nie znam (Matt, Julia)

Laura padła ofiara swojej własnej gry. Była w dobrym sojuszu z "cool kids" gdzie mogła spokojnie dotrwać do polaczenia i potem nie byłaby na celowniku. Postawila zamiast tego na Sherri z jej Shamarem i bardzo źle zrobila. Brawa za to że grała, niestety w tej grze przegrała a szkoda.
Szkoda że tak naprawde za nami jest 4 odcinek a zawodnikow dopiero poznaję z wywiadow po ich odpadnięciu. I tak Aliie, prawdziwa fanka która naprawde mogła byc kims znaczacym w tej grze, niestety Laura i Matt przeszli na drugą stronę. Hope też sprawia sympatyczne wrazenie, oczywiscie w programie ze wzgledu na wyglad bo ona z kolei fanką nie była.
Jeśli w nastepnym odcinku nie będzie wymieszania to to oznacza że produkcja na siłę stara się chronic swoich pupilkow i program stanie sie jeszcze bardziej żałosny.

Jeff napisał "I'm bummed some of you aren't digging it. Well it's still early- hopefully it ramps up to what you think is an exciting finish! Optimism!"
Czy naprawde on jest aż tak już nieświadomy że naprawde wydaje mu się że widzowie będa skakali z uciechy jak zobacza po raz kolejny jak to Philip nadaje jakies idiotyczne przezwiska innym zawodnikom? Produkcja Survivora schodzi na psy, niestety obawiam się że gdyby ją teraz zmieniono to wszystko by poszlo w jeszcze gorsza stronę i mielibysmy samych Russelów, Brandonów i Coachów.

mares51

Cieszę się, że Laura odpadła. Była słaba w zadaniach i uczepiła się słabego sojuszu. Reynold i Eddie mieli bardzo trafy argument, żeby zostać w grze trzeba wygrywać zadania. W odcinku podobało mi się to, że nareszcie były 2 zadania. Mam nadzieję, że dojdzie do jakiegoś pomieszania składów, bo wygrywania faworytów jest już nudne ;) Poza tym Phillip jest bardzo denerwujący, niech go szybko wyrzucą.

ciriefan

Odcinek bardzo mi się podobał, bo było dużo dramy. Jeśli chodzi o faworytów, to jak dla mnie nie istnieli w tym odcinku. Mogę się jedynie powtórzyć, że za dużo Phillippa, Brandoba i Cochrana i boli brak Erik'a, Corinne i Purple Brendy.
Fani - yeah, nareszcie koniec Shamara. Jego zachowanie przekraczało wszelkie granice, chyba po raz pierwszy cieszę się z medycznej ewakuacji. Odejście Laury boli, bo była moją ulubienicą, ale rozumiem facetów, że chcą wygrywać. Sheri i Julia prawdopodobnie wiedziały od Matt'a i Michael'a, że głosy idą na Laurę, więc poszły za większością, bo same by nic nie zdziałały. W sumie połączenie na tym etapie byłoby ciekawe, ciekawe, co fani dalej by zrobili. I nie spodziewalem się, że to powiem, ale po zapowiedzi chcę obejrzeć kolejny odcinek ze względu na Brandon'a, zapowiada się mega jazda.

Thorvald

22x04

Beznadziejny odcinek jak dla mnie, głównie dlatego, że odpadła jedna z moich ulubienic. No ale zapłaciła za błąd, który popełniła na poprzedniej radzie - trzeba było wywalić jednego z dwóch facetów, wtedy miałaby jeszcze Hope przed sobą... No ale co tu poradzić, trudno.

Nie znoszę Reynolda! Samo patrzenie na jego idiotyczny wyraz twarzy przyprawia mnie o mdłości. Tak samo słuchanie Eddiego... No i teraz głupie "fajne dzieciaki" dojdą dalej, znając życie odpadną praktycznie wszyscy z tego pierwotnego sojuszu... Ale nawet mimo obecności E i R nie wygrywali zadań, więc o co chodziło... Przynajmniej HII już nie ma w grze.

Phillip to jakiś psychol, nie wiem po co takich ludzi biorą... Żałosne, zabrał miejsce jakiemuś fajnemu graczowi ;/

A zapowiedź boska, te przerażone miny, aż chyba dzisiaj obejrzę.

damian300d

Jak zwykle Brandon, Philip i Cochran ;/ Z Ulubieńców pokazali też trochę Andreę. Dziwię się jej, że chce mieć w sojuszu takiego niezrównoważonego Brandona. Już chyba 3 odcinek mówi o włączeniu go do sojuszu, ale z jakiego powodu i po co? - tego nam już nie wyjaśniono. Już nie będę rozpisywał się o braku Brendy, Corinne i Erika, od 2 odcinka w sumie Dawn też niezbyt pokazują. Ale co zrobić? Na siłę pokazują jakichś oszołomów zamiast zaprezentować normalnych, sensownych graczy ;/
Fani:
Trochę szkoda Eddiego i Reynolda - są takimi wyrzutkami, choć w sumie sami na to zapracowali. Renold niepotrzebnie zagrał HII, choć jak już tyle razy go okłamali to trudno się dziwić. Odejście Shamara uważam za jedno z najżałośniejszych w historii programu. Leżeć praktycznie cały dzień w szałasie i odejść z przyczyn medycznych, bo dużej dzidzi ziarenka piasku dostały się do oka i dzidzia zbyt mocno potarła rąsią oko. Serio!? Choć cieszę siię, że go już nie ma, bo był już nie do zniesienia. Wiedziałem, że zatrzymanie go przez Fanów nie skończy się dla nich dobrze. Mogli się go pozbyć wcześniej. Zawalili to. Szkoda Laury. Wydawała się fajnym graczem, ale jak już inni napisali po prostu jej gra zemściła się na niej. Z fanów była moją 2 faworytką.
Konkurencje były naprawdę fajne. Oba elementy (zbijanie kafelków i stanięcie całego plemienia na małej platformie) pojawiło się w Micronesii i Wyspach Cooka - taki powrót do klasyki ;)
A kolejny odcinek: myślałem, że Brandon osiągnął już szczyt głupoty. Widać - jednak nie.