[UK] Big Brother 15

Zaczęty przez Damian, Wt, 20 Sie 2013, 09:09:15

Damian

Dzień 25: Poranek w domu nietypowy, bo rozpoczął się od wojskowej musztry - panowie musieli biegać, robić pompki, skakać itp, będąc po ciągłym nadzorem kobiet. Helen i Jale pilnowały porządku, by panowie nie opuszczali się w rozgrzewce. Nieco później panowie musieli przygotować dziewczynom różnego rodzaju drinki, one w tym czasie oczekiwały w ogrodzie w eleganckich strojach. Nie wiedzieli jednego: dziewczyny miały możliwość podsłuchiwania rozmów panów wewnątrz w domu, w efekcie czego dowiedziały się wiele różnych komentarzy na swój temat. Wieczorem Wielki Brat zorganizował czas wolny kobietom: panowie musieli im usługiwać i spełniać ich zachcianki. Nie obyło się oczywiście bez sprzeczek, jak to zwykle bywa.

Rosa

Uczestnicy tej edycji po prostu nie dają sie lubić. Nie mam obecnie zadnego faworyta komu móglbym kibicować a wszyscy sa albo irytujacy albo nudni. Marny dobór uczestników, szkoda że Tamara odpadła jako pierwsza chociaz tak naprawde z nieco ciekawszej strony pokazala się dopiero w BBOTS.

Damian

Dzień 26: Ostatni dzień rządów kobiet. Zanim jednak dziewczyny podjęły decyzję kto zostanie nominowany, panowie musieli się zareklamować przed nimi. W salonie każdy z osobna mówił o sobie przed uczestniczkami. W końcu dziewczyny musiały podjąć decyzję - uchroniły przed nominacjami Chrisa, Marlona i Stevena. Nominowani są: Ash, Christopher, Mark, Matthew i Winston. Bardzo się cieszę, że Ash jest nominowany, liczę na to, że z hukiem w piątek wyleci z domu, bo jego już dawno tam być nie powinno. Jest chamski i wredny. Marlon też jest wkurzający, ale najpierw niech wyleci Ash, póki jest okazja. Dziewczyny się dobrze zgrały i momentami tak knuły za plecami Helen, że miałem wrażenie, że oglądam bbus, ale to dobrze, akcja się rozwija i coraz więcej się dzieje.

Damian

Dzień 27: Kolejne zadanie zakupowe! Genialne, pełne różnych zwrotów akcji - "zabójcy i detektyw". Jale, Ash i Steven w tajemnicy przed innymi zostali "zabójcami", zaś Winston detektywem, który musi odkryć ich zbrodnie. Otóż cała trójka regularnie różnymi sposobami "uśmierca" domowników. Ash np. podłożył ładunek wybuchowy, który oznacza "zejście" jednego z uczestników. W ogóle salon jest teraz przepełniony różnymi plakatami związanymi z zadaniem, np. "poszukiwany!". "Uśmiercone" osoby musiały wchodzić do trumny ustawionej w salonie, a z niej do kostnicy, która wygląda obrzydliwie i jest pełna trupów. Oczywiście manekinów. :D Przejściom do kostnicy towarzyszy pogrzebowa muzyka. Osoby przebywające w kostnicy nie nudziły się jednak, bo pomysłowy Wielki Brat ukrył tam plazmę, na której mogli podglądać, co się dzieje w domu. W kostnicy przebywała Helen, Christopher, Marlon i Kimberly. Oczywiście były kłótnie w związku z materiałami z domu. Tego dnia Matthew obchodził urodziny, więc wieczorem zorganizowany został bal - maskarada. Podczas imprezy Mark znowu wcielił się we wróżbitę. Tym razem łączył się ze "zmarłymi", czyli uczestnikami, którzy byli w kostnicy. Odpowiadali oni na pytania mieszkańców, o czym wiedział tylko Mark, który miał słuchawkę i przekazywał odpowiedzi na pytania domowników. Podczas tego seansu spirytystycznego działo się naprawdę wiele, padały przeróżne pytania, np. kto jest graczem, czy kto jest kłamcą w domu. Było naprawdę sporo emocji, kiedy największym kłamcą i graczem została wytypowana Ashleigh przez Helen i Kimberly. Nie spodobało jej się to. Bardzo dobry i emocjonujący odcinek!

Damian

Dzień 28: "Zejście" kolejnego mieszkańca nastąpiło nad ranem. Ash przy pomocy noktowizora zakradł się do łóżka Marka i oblał go czerwoną breją imitującą krew. Mark musiał przejść do kostnicy, w której byli już mieszkańcy "zgładzeni" dnia poprzedniego. Oczywiście natychmiast po przyjściu Marka rozpoczęła się dyskusja o nocnym seansie spirytystycznym, w którym Helen i reszta odpowiadali na pytania mieszkańców. Helen zawsze musi coś narobić, że dochodzi do kłótni. To już momentami jest po prostu nudne, bo ileż można się kłócić?! Również w ramach zadania Jale, Matthew i Chris musieli zjeść wspólne śniadanie z detektywem Winstonem, w jego gabinecie. W międzyczasie Wielki Brat wezwał Winstona do pokoju zwierzeń, a wtedy Jale musiała pozbyć się Matta - z szafki wyjęła ukrytą czerwoną farbę i oblała go. Musiał on dołączyć do mieszkańców w kostnicy, a kiedy Winston wrócił, musiał zdecydować, kto jest zabójcą. Wytypował prawidłowo Jale i musiała przejść do więzienia. Potem w pokoju zwierzeń Wielki Brat poprosił go, by podał jeszcze dwie osoby, które jego zdaniem, jako detektywa są zabójcami. Nie miał pojęcia, a jednak dobrze trafił, bo wybrał Asha i Stevena. Radości mieszkańców nie było końca, będą mogli zrobić zakupy, bo zadanie zakupowe zostało zaliczone. Rozbawia mnie Danielle, z dnia na dzień robi się coraz bardziej otwarta. To zupełnie inna Danielle, niż ta, która weszła w pierwszym dniu. Najpierw bardzo nieśmiała i strachliwa, a teraz się rozkręca! Nawet flirtuje z Winstonem. Cóż ten "Big Brother" z ludźmi robi! :D

Damian

Eliminacja #4
Dzień 29: Relacja między Stevenem, a Kimberly rozwija się - zeszłej nocy doszło między nimi do pierwszego pocałunku, czyżby zapowiadało się coś poważniejszego? W ogóle ostatni dzień, to same pary się tworzą, teraz Danielle i Winston coraz częściej razem, Danielle w rozmowach z dziewczynami wspomina, że on jej się podoba. Danielle bardzo się rozwinęła, haha. Polubiłem i Danielle i Winstona, są całkiem w porządku. Przezabawne zadanie Wielki Brat zlecił Helen - musiała ona swoim zachowaniem doprowadzić mieszkańców do śmiechu. Oblała się więc wodą, udawała że pierdzi przy reszcie, gdzie w rzeczywistości miała poduszkę pierdzącą oraz wpadła do basenu. Wyglądało to naprawdę bardzo zabawnie, Wielki Brat również był zadowolony i Helen musiała się przebrać w strój klauna. Długo nim nie pobyła, bo panowie wrzucili ją do basenu. W końcu luźny dzień bez kłótni, które w tym domu są na porządku dziennym. Mieszkańcy wspólnie rozmawiali, śmiali się. Rzekłbym - nareszcie.
Dom Wielkiego Brata opuścił... Matthew! :co?: Zdziwiło mnie to TOTALNIE, byłem pewien, że wyleci Ash. Prowadził we wszystkich rankingach z miażdżącą przewagą nad innymi. Za jego wyjściem było blisko 80% osób, tymczasem za Mattem około 20%. Ankiety zawsze raczej się sprawdzały, a tu co? To była idealne okazja do wylotu Asha, a on znowu pozostał w domu.

Damian

Dzień 30: Mark jest coraz bardziej wkurzający! Zachowuje się gorzej niż rozpieszczone dziecko - przejmuje się błahostkami, a w dzień eliminacji co chwilę przeżywał, czy widownia będzie buczeć przy jego imieniu. Wkurza mnie z dnia na dzień coraz bardziej. Zadanie, jakie Wielki Brat zlecił mieszkańcom było bardzo sentymentalne, bo Mark i Christopher w pokoju zwierzeń musieli odgadywać kto jest kim, na zdjęciach z dzieciństwa. Całość była bardzo zabawna i zadanie zostało zaliczone - w nagrodę domownicy otrzymali słodycze i zdjęcia bliskich. Kiedy Matthew opuścił dom, wielu mieszkańców było w szoku, ja sam do teraz nie rozumiem, jak do tego doszło. Ash był wręcz znienawidzony przez widzów, a mimo to został? Poza tym publika zachowuje się jak upośledzona: wrzeszczą jak nienormalni, tym razem na Ashleigh. Jak widać nie można tam knuć, ani nic planować, bo widownia natychmiast te plany krzyżuje. Najlepiej siedzieć w kącie, nic nie mówić, tylko się uśmiechać. Wtedy finał, a nawet zwycięstwo murowane! Ogólnie jak dla mnie głosujący w uk, to jedni z najgorszych głosujących. Sami nie wiedzą, czego chcą. Najlepiej nie mieć faworyta. Nawet Danielle zrobiło się przykro po tym, jak publika potraktowała jej najlepszą kumpelę.

Damian

Dzień 31: Największą sensacją z samego rana było to, że Danielle spała w jednym łóżku z Winstonem. Wzbudziło to zainteresowanie mieszkańców i było trochę dyskusji na ten temat. Jak widać, Danielle coraz bardziej zaskakuje, kto by pomyślał, że przez pierwsze dni w domu płakała, bo ktoś brzydko się wyrażał wśród uczestników. Strach pomyśleć, czym Danielle jeszcze nas zaskoczy... :P Poza tym - święta! Wielki Brat zaprosił Christophera do pokoju zwierzeń, ale pokój zwierzeń nie wyglądał jak zwykle, był przyozdobiony sztucznym śniegiem i choinkami. Christopher miał przebrać się w strój mikołaja i rozmawiać z każdym z mieszkańców na fotelu. Mieszkańcy mówili mu o swoim zachowaniu, jak to zwykle bywa na kolanach u mikołaja. :D Mark pokusił się nawet o zaśpiewanie świątecznej piosenki, ale pod koniec tak wył, że mikołaja zatkało, haha! Potem Christopher musiał zdecydować, kto z mieszkańców weźmie udział w świątecznej imprezie, a kto nie. Każdy z uczestników otrzymał prezent, w którym był albo słodki cukierek, który oznaczał możliwość wzięcia udziału w zabawie, lub coś w rodzaju węgla. W imprezie nie mogli wziąć udziału Danielle, Helen i Marlon. Pozostali znaleźli w swoich pudełkach słodkie cukierki. Helen nie potrafiła oczywiście się z tym pogodzić i zaczęła swoje narzekanie, była chamska i wulgarna, jak zwykle z resztą. Podczas gdy reszta dobrze bawiła się w domu, ta trójka musiała ten czas spędzić w sypialni. Dom na czas imprezki naprawdę nabrał świątecznego klimatu - pojawiły się łańcuchy choinkowe, stół był wypełniony jedzeniem i świątecznymi elementami, a mieszkańcy mogli bawić się przy największych świątecznych hitach. Jak dla mnie było to kolejne prześwietne zadanie w tym "BB". Z resztą, to nic nowego. W brytyjskim "Big Brotherze" zadania zawsze trzymają poziom, tak było i tym razem.

Damian

Dzień 32: Ponieważ w tym tygodniu nie ma "power housemate", odbyły się normalne nominacje. Swoją drogą, brakowało mi już trochę takich standardowych nominacji przez ten twist. Od samego rana mieszkańcy o tym dyskutowali. Nie obyło się też bez kłótni, w którą tradycyjnie była zamieszana Helen, inaczej być nie może. Kłóciła się z Christopherem, a to już jest nudne, ta kobieta ma wiecznie jakiś problem. Nominowani w tym tygodniu są: Ashleigh, Chris, Christopher, Jale i Marlon. Osobiście mam nadzieję, że wyleci Marlon, ale z pewnością 'wspaniała' publika tego nie zrobi. Zapewne w piątek wyleci Ashleigh, bo szczerze mówi, co myśli. Takich osób widownia w uk jak widać nie lubi. Nocą niezłe rzeczy się działy w sypialni, a dokładniej w łóżku Stevena i Kimberly! :P

Damian

Dzień 33: Nowe zadanie tygodniowe: w salonie pojawiła się wielka bateria, która początkowo była pełna w 100%. Jednak Wielki Brat przygotował specjalne pomieszczenie na rzecz zadania, w którym mieszkańcy otrzymują różne niespodzianki. Przez te niespodzianki bateria traci swoją moc. Pierwsi do pokoju weszli Steven i Ashleigh - otrzymali możliwość zobaczenia i posłuchania swoich bliskich na plazmie, jednocześnie bateria spadła ze 100%, do 75%. Jak się okazuje, Kimberly nie jest w porządku. Kiedy wchodziła do programu, mówiła otwarcie, że jest z związku, a Stevena obrzydliwie kłamie! Wmawia mu, że przed programem się rozstała, co nie jest prawdą. Kłamie i jest perfidna, zaczyna mnie wkurzać bardziej niż Helen! Kolejna w pokoju niespodzianek pojawiła się Danielle. Mogła zobaczyć się ze swoim psem, jednak kosztowało to kolejne 20% baterii. Danielle oczywiście się zgodziła. Jale, Kimberly i Helen również skorzystały i zobaczyły kilka materiałów filmowych, kosztem baterii. Dziewczyny dowiedziały się dużo o planach Ashleigh wobec grupy i jej ogólnej osobie. Myślę, że produkcja już przesadza z tym mieszaniem w domu. Gdy dziewczyny dowiedziały się o planach Ashleigh, zaczęła się awantura. Za dużo już tego, ciągłe kłótnie, wyzwiska. Brakuje w tym wszystkim czegoś normalnego i pozytywnego.

Damian

Dzień 34: Ciąg dalszy zadania z baterią. By ją nieco podładować, mieszkańcy musieli oddać jakieś swoje rzeczy. Jednak nie naładowali jej na długo, bo już po chwili Winston i Christopher mieli możliwość zadania pytań widzom, co automatycznie obniżyło jej stan procentowy. Kolejny był Mark, który mógł się opalić w specjalnym pomieszczeniu kosztem baterii. Wszyscy się godzili, przez co bateria pod koniec zadania była pełna ledwie w 15%. Jednak było to niczym w porównaniu do tego, co działo się później - nominowani mieszkańcy mieli możliwość uniknięcia eliminacji! Wielki Brat dał minutę nominowanym, jeśli ktoś z nich wcisnął specjalny przycisk, został automatycznie bezpieczny. Stało się najgorsze, bo przycisk wcisnął Marlon! Niestety, ale jest on bezpieczny. Zachował się chamsko i bezczelnie. Przez jego wybór zadanie tygodniowe nie zostało zaliczone, bo bateria padła całkowicie. Mieszkańcy byli wściekli na niego, wcale się im z resztą nie dziwię. Wystraszył się, że wyleci w piątek i stchórzył. Zrobił coś najgorszego, co mógł zrobić, bo teraz jest znienawidzony nie tylko przez widzów, ale i przez wszystkich uczestników. Dziwne jest to, że teraz za cel wyrzucenia widzowie wybrali sobie Jale, tak przynajmniej pokazują ankiety, które rzadko się mylą. Można oczekiwać więcej awantur, bo przez niezaliczenie zadania domownicy nie dostaną zbyt wielkich luksusów, tylko podstawowe produkty, przez co będą wściekli. Kimberly dalej robi głupa ze Stevena i udaje wielce zakochaną. Po programie cała relacja zapewne szybko się zakończy...

Damian

Dzień 35: Poranek toczył się wokół rozmów o Stevenie i Kimberly, każdy po kątach dyskutował o ich nocnych igraszkach. Dla mnie ich wątek jest totalnie nudny i irytujący - Kimberly nie rozstała się z poprzednim chłopakiem, a już planuje wspólnie ze Stevenem ślub, że niby bardziej go kocha itp. Podejrzewam, że wkrótce po zakończeniu show skończy się miłość. Wielki Brat przygotował mieszkańcom kolejne zadanie, tym razem miłosne. Każdy z uczestników otrzymał pudełko, w którym był wisiorek w kształcie połowy serca, każdy miał inny kolor. W ten sposób mieszkańcy odnajdowali swoich partnerów w zadaniu. Polegało ono na tym, że każda z par musiała jak najlepiej zamalować ciałem płótno. Jedna z osób musiała zamoczyć się w farbie, a potem ocierać się o swojego partnera, ten zaś musiał ocierać się o płótno. Najgorzej poszło Christopherowi i Markowi, przez co nie mogli oni bawić się na wieczornej imprezie. W drugiej części zadania każda z par musiała odpowiadać na pytania Wielkiego Brata, przy czym w trakcie odpowiedzi jedna z osób miała słuchawki. Potem dana osoba zdejmowała słuchawki i odpowiadała na te same pytania, co jej partner/partnerka. Najgorzej wypadli Danielle i Steven, więc oni również nie mogli bawić się na imprezie. Reszta wzięła udział w wieczornej zabawie.

Rosa

Dla mnie sprawa jest dosyć prosta, jesli dzisiaj odpadnie Ashleigh to konczę z BBUK. Jedyna szczera osoba i nie mam zielonego pojecia czemu publicznośc jej nie lubi.
Mysle że to ostatni sezon BBUK i dlatego produkcja przestala się starać. Ponownie powrócono do "vote to evict" zamiast "vote to save" co było koszmarnym błedem (ale pewnie da nieco wiecej kasy z smsów) a najgorszy jest niestety casting. Facetów WSZYSTKICH bez wyjatku wywalilbym na zbity pysk bo żaden z nich nie wnosi nic do programu. BBUS wypada w tym roku pod wzgledem uczestnikow w porównaniu do BBUk o niebo lepiej.

Damian

Czy ja wiem, czy ostatni. Owszem, oglądalność przez mistrzostwa jest słabsza, niż rok temu, ale nie wierzę, że zrezygnują z "CBB", które jest kurą znoszącą złote jaja. Oglądalność ostatniej edycji z gwiazdami miała 3 mln.

Damian

Eliminacja #5
Dzień 36: Marlon denerwuje coraz bardziej swoją osobą! Teraz próbuje się przymilać współmieszkańcom, z każdym chce rozmawiać, udaje niewiniątko, bo wie, że jest bezpieczny. Widzowie go znienawidzili jeszcze bardziej, co mnie cieszy. Wielki Brat przygotował dla domowników kolejne zadanie. Steven został wezwany do pokoju zwierzeń, gdzie musiał założyć słuchawkę i kontaktować się z Wielkim Bratem. Musiał on wykonywać jego polecenia, z myślą, że zadanie jest sekretne. W rzeczywistości zadanie sekretne nie było, a mieszkańcy o wszystkim wiedzieli. Ashleigh również miała słuchawkę i konsultując się z resztą osób miała przewidzieć, kogo będzie wybierał Steven. Zadanie zostało zaliczone i wszyscy mogli wziąć udział w wieczornej imprezie. Nocna impreza była wyjątkowa, bo w stylu lat osiemdziesiątych. Nocą doszło do mocnego zbliżenia między Stevenem i Kimberly.
Dom Wielkiego Brata musiała opuścić... Jale. Nic nowego, ankiety się nie mylą raczej. Wielka szkoda, że tak się stało. W poniedziałek startuje nowy twist "armagedon", który ma całkowicie zmienić sytuację w domu. Do domu wejdą też trzy nowe osoby!