[UK] Big Brother 15

Zaczęty przez Damian, Wt, 20 Sie 2013, 09:09:15

Rosa

No, troche brakowało mi tego jednak specyficznego Big Brothera. O ile wersje US i CAN to są tak naprawde gry, to BBUK jest zblizony bardziej do zwyklego BB czyli podgladania takich nieco dziwnych ludzi w nienaturalnej sytuacji.
PS. Dopiero dzisiaj odkryłem że nasza finalistka Helen to tak naprawde jest (czy była) zwykłą panienką :). Po dwóch miesiącach w domu BB pewnie jej stawki nieco wzrosną.

marson

Gdzie można obejżeć  BB UK? Jest jakiś stream channel 5 i o ktorej leci wie ktoś?

Damian

Dzień 4: Myślę, że sielanka w domu powoli dobiega końca. Uczestnicy zaczynają pokazywać swoje prawdziwe twarze, szczególnie podczas nominacji, gdyż tego dnia odbyły się pierwsze nominacje. Zaczynają się też pierwsze konflikty - tego dnia podczas obiadu Jale zjadła najwięcej, nie licząc się z innymi, co wywołało sporą dyskusję. Oprócz tego oczywiście Danielle jak zwykle miała jakiś problem, tym razem zniesmaczyło ją to, że pozostali rozmawiali o seksie. Ja rozumiem, ma swoje zasady itp, ale nie oszukujmy się - to jest "Big Brother", nie będą rozmawiać o kwiatkach. Co ciekawe, Danielle wspominała, że była dziewczyną Dextera, z zeszłorocznej edycji! Tuż po zakończeniu odcinka rozpoczął się przekaz 'live", w którym Wielki Brat ogłosił wyniki nominacji. Nominowane osoby to: Jale, Danielle i Tamara. Danielle niby taka poukładana i w ogóle, a zaczęła kląć i widać było, że była wściekła. Oprócz tego uczestnicy dowiedzieli się, kogo Pauline wybrała jako osobę, która będzie nominowana co tydzień. Padło na Jale. Teraz będzie konsekwentnie nominowana co tydzień, dopóki będzie w domu. Pauline straciła swoją "moc", wkrótce nowa osoba zdobędzie ten przywilej. Tym razem mieszkańcy nie będą widzieć, kto otrzyma "moc".

Guuki

marson, polecam wtyczkę Hola!, by znieść ograniczenia geograficzne.

Dzięki tej wtyczce można podszyć się pod UK i potem oglądać odcinki na żywo tu: https://bigbrother.channel5.com/live-stream
(dziś na przykład o 23:00 naszego czasu; codziennie trzeba sprawdzać, bo to różnie jest: >klik<).

Wszystkie odcinki znajdziesz tu: https://bigbrother.channel5.com/episodes

Dzień 4

Danielle byłą dziewczyną Dextera z BB14? Haha, dobre sobie. Wkurza mnie ta Danielle jak nie wiem. Cały czas chodzi naburmuszona, bo mieszkańcy rozmawiają o niestosownych rzeczach. A gdy dowiedziała się, że jest nominowana, sama zaczęła gadać same niestosowne rzeczy i pokazała swoją prawdziwą twarz. W relacji na żywo zaczęła się kłócić ze Stevenem i Helen. Dom jest teraz wyraźnie podzielony na tych, którzy stoją po stronie Danielle i na tych po stronie Stevena i Helen. Nieźle, po pięciu dniach programu...

Dobrze, że Pauline cały czas stara się być najbardziej obiektywna. Służy każdemu radą, nie boi się powiedzieć prawdy w oczy, a nikt jej niczego nie wygarnie, bo ją szanują z racji jej wieku. Definitywnie pełni rolę mamy/babci.

Nie mogę patrzeć na Christophera. Gość wkurza mnie niesamowicie. Dwulicowiec. Teraz podczas tej kłótni latał od grupy do grupy i jak taki cwaniak się zachowuje. I do tego jego sposób bycia... Nie trawię go kompletnie.

Co do samych nominacji, nominowane są najlepsze osoby z możliwych. Tamara - pusta, tępa tapeciara. Danielle - rozkapryszona chodząca świętość. Jale - egoistyczna i zbyt pewna siebie brzydula.
Dobrze, że ta ostatnia będzie nominowana zawsze. Jeżeli teraz odpadnie Danielle, a na pewno tak będzie po tym jak się zachowała, to miło będzie zobaczyć Jale jako drugą opuszczającą dom Wielkiego Brata.

Mój osobisty ranking mieszkańców:

Nie znoszę: Christopher, Danielle, Helen
Nie lubię: Tamara, Winston, Jale, Matthew, Steven
Neutralni: Ash, Ashleigh, Chris, Marlon
Lubię: Toya, Kimberly, Mark
Uwielbiam: Pauline

Damian

Dzień 5: Tego dnia mieszkańcy otrzymali zadanie, dzięki któremu osoby, które nie dostały jeszcze swoich walizek, mogły je otrzymać. Zadanie polegało na tym, że dwójkami mieszkańcy musieli przedstawić jakieś zabawne sceny, np. seksowny taniec, czy wkurzające miny. Pozostała część mieszkańców oglądała wszystko na plazmie i dzięki specjalnym przyciskom mogli oni decydować, kto wygrywał. Oprócz tego było sporo kłótni, niezła awantura wybuchła po tym, jak Wielki Brat ogłosił wyniki nominacji. Danielle zaczęła się wykłócać z resztą domowników. Niby taka spokojna, ułożona, a pokazała różki. Potem oczywiście, jak co dzień płakała w pokoju zwierzeń. Z osób, które mnie irytują to właśnie Danielle, Helen i Mark. Mark jest bardzo wkurzający.

Guuki

Dzień 5

Mieszkańcy, którzy nie otrzymali jeszcze swoich walizek, mogli o nie zawalczyć w zabawnym zadaniu. Do śmiechu najbardziej doprowadziła mnie Jale. Tak jak Mark uważam, że oceniliśmy ją za szybko. W tym odcinku pokazała się od całkiem innej strony, sympatyczniejszej. Fajna z niej babka.
I jeszcze ta szczera rozmowa z Pauline. Pauline bez owijania w bawełnę wytłumaczyła Jale dlaczego ją nominowała swoją specjalną mocą. Chodziło o jej samolubne podejście do kwestii jedzenia w domu Wielkiego Brata. Ponoć Jale dużo je, nie licząc się z resztą mieszkańców, co na przykład ostatnio pół kurczaka sobie z rosołu wyłowiła. Ta się rozpłakała, bo nawet nie pomyślała, że mogła tym podpaść innym...

Kłótnia Danielle z Helen... Doszło do niemałej konfrontacji. Danielle pod wpływem ponominacyjnych emocji zwyzywała Helen i oskarżyła o całkowity brak klasy. A sama popisała się niesamowitą arogancją, hipokryzją i brakiem klasy właśnie. Helen teraz nie chce z nią rozmawiać, przyjąć jej przeprosin, a do końca programu będzie totalnie ją ignorować. Nie znoszę obu pań. Obie są sobie równe w moich oczach.
Nie wiem jak ja wyrobię z Helen do samego finału. Oby pojawił się jakiś twist, w wyniku którego straci to swoje miejsce w finale.

Co do Christophera, we wczorajszym BBBOTS ujawniono, że reszta mieszkańców w końcu zaczyna widzieć jak bardzo dwulicowy Christopher jest. Mam nadzieję, że następnym razem będzie nominowany i odpadnie. Nie mogę na niego patrzeć.

To w ogóle pierwsza cywilna edycja, w której ktoś wywołuje u mnie aż takie emocje. Wcześniej albo kogoś lubiłem albo nie. Teraz paru osób wręcz nie znoszę ;) .

Damian

Dzień 6: Tym razem domowników obudziła piosenka "Happy" Pharrella Williamsa. Nie bez powodu, gdyż nawiązywała ona do rozpoczynającego się pierwszego w tej edycji zadania "tygodniowego". W całym domu pojawiły się plakaty z uśmiechniętymi buźkami. Zadaniem mieszkańców jest bycie uśmiechniętymi i szczęśliwymi. Nie będzie to jednak takie proste, gdyż Wielki Brat przygotował szereg różnych zadań, by zniechęcić uczestników. Steven i Toya zostali wyznaczeni jako przywódcy pilnujący porządku. Pierwszego dnia zadania mieszkańców spotkały elektrowstrząsy znane z poprzednich edycji, śmierdzące drinki, po których można było ewentualnie zwymiotować i szklany namiot, w którym gdy ktoś leżał, z sufitu lała się woda. Wyglądało to genialnie, w ogóle całe zadanie jest świetne! Oprócz tego standardowo, mieszkańcy wspólnie się obgadywali nawzajem. :D Najbardziej w porządku póki co jest Pauline, najbardziej wkurza mnie Mark i Helen.

Guuki

Dzień 6

Pierwsze zadanie zakupowe. Mieszkańcy muszą cały czas być pozytywnie nastawieni, ale Wielki Brat zrobi wszystko, by na ich twarzach pojawił się smutek  :devil: .

Helen chciała przeprosić Danielle, bo czuje się winna za wszystkie złe rzeczy, które o niej mówiła poprzedniego wieczora, ale ze względu na to, że mogą się znowu pokłócić, a zadanie wymaga pozytywnego nastawienia, umówiły się na szczerą pogawędkę po zadaniu, hah ;) .

Z ciekawostek to Tamara przyznała się, że ma zrobione piersi, bo zawsze była płaska jak chłopak. Potem wtrąciła się Helen i też przyznała się do zrobionych piersi + do zrobionego nosa.

Późnym wieczorem mieszkańcy mogli sobie trochę popić i zaczęli obgadywać siebie nawzajem. Toya Christophera, Jale i Marlon Toyę... Ciekawe czy jakieś nowe konflikty z tego powstaną.

Pauline jest taką mamuśką w domu. I ugotuje, i przytuli, i posłuży dobrą radą. I do tego świetnie tańczy :D .
Uwielbiam ją, mimo że też czasami pokazuje rogi, heh!

Damian

Dzień 7: Drugi i ostatni dzień zadania tygodniowego (w rzeczywistości oczywiście dwudniowego). Po przebudzeniu uczestnicy zauważyli w ogrodzie i salonie elementy przygotowane do zadania. Najpierw Wielki Brat zarządził rozgrzewkę w ogrodzie, Steven i Toya musieli krzyczeć do mieszkańców przez megafony, gdy Ci turlali się po ogrodzie. Oboje wrzeszczeli, a reszta musiała być mimo wszystko uśmiechniętymi. :D Jale zorganizowała tego dnia medytację w kuchni, z kilkoma mieszkańcami. Helen mnie denerwuje z dnia na dzień coraz bardziej, uważa się za jakąś najważniejszą. Najgorsze jest to, że ona jest już w finale. Mam nadzieję, że wkrótce będzie jakiś twist z tym związany i straci ona wejściówkę do finału, bo nie wytrzymam z nią do końca edycji! Kolejnym etapem zadania było kręcenie specjalnym kołem w salonie, które wskazywało, jakie zadanie dany mieszkaniec ma do wykonania. Ashleigh musiała wysmarować się jakąś śmierdzącą breją, Ash musiał wymienić po kolei dziewczyny od najbrzydszej do najładniejszej, zaś Kimberly musiała przy wszystkich podać swoje nominacje. Marlon miał najgorzej, bo musiał całe swoje ciało oblać jakąś śmierdzącą papką. Nawet mieszkańcy nie wytrzymywali tego smrodu! W ostatniej części zadania domownicy musieli zdobyć specjalne żetony - buźki. Musieli pokonać specjalny tor, który jednak nie był prosty, bo co chwilę wylewały się z niego jakieś pomyje, na których domownicy się ślizgali. Ostatecznie całe zadanie tygodniowe udało im się zaliczyć i będą mogli zrobić zakupy. Jak dla mnie było to jedno z lepszych zadań w historii BB UK.

Damian

Eliminacja #1
Dzień 8: Z samego rana Pauline pokłóciła się z Jale o pierdołę. Zaatakowała Jale, że ta zabrała w nocy Ashleigh całą kołdrę. Była jednak bardzo nerwowa. Lubię Pauline, ale czasami przesadza z nerwami na innych. Potem chodziła naburmuszona. Jale była wyraźnie smutna, popłakała się nawet w pokoju zwierzeń. Pauline była jednak nieugięta i dalej ciągnęła temat wśród innych domowników, zaczęła nawet gadać jakieś głupoty pod adresem Jale. Takim zachowaniem może sobie sama zaszkodzić. Winston postanowił zrobić niespodziankę Tamarze - zorganizował randkę. Doszło podczas niej do pocałunku między nimi. Mieszkańcy tego dnia sprzątali cały dom, a nawet odkurzali, to naprawdę rzadki widok w domu Wielkiego Brata. :P Wieczorem okazało się również, że Chris został wybrany nowym mieszkańcem, który otrzymał tytułową "moc". Tym razem nikt nie wie, to ją otrzymał, prócz samego Chrisa. Dowiedział się on, że w drugich nominacjach to on wybierze osoby, które będą nominowane! W końcu Emma połączyła się z domem i ogłosiła, że Jale jest bezpieczna. Potem program się skończył. Beznadzieja, podzielono program na dwie części. Ostatecznie dom musiała opuścić... Tamara. Jak dla mnie to podzielenie programu to jakieś nieporozumienie!

Guuki

Pauline totalnie zgłupiała. Potrafi być dobrym przyjacielem, ale piekielnie złym wrogiem. Nie rozumiem za co aż tak wściekła się na Jale w relacji z dnia ósmego, że zamierza ją ignorować przez cały czas. To Jale powinna być na nią zła za ten komentarz w środku nocy. I teraz Pauline, zamiast zachować tę kłótnię między nią a Jale, rozpowiada całemu domu o tym, dodając mnóstwo bzdur przy okazji. Nie sądziłem, że okaże się ona aż taka... dziwna. Zaczynam jej nie lubić. Publika już jej nie lubi. "Get Pauline out!" podczas eliminacji wyraźnie na to wskazało.

Co do eliminacji, odpadła Tamara. Wśród reszty domowników szok i niedowierzanie. Danielle też w szoku, że została (swoją drogą, zamierzała wyjść w szlafroku...?). Szkoda Tamary, chciałem zobaczyć nieco więcej jej rozwijającej się znajomości z Winstonem (ich randka była taka słoooodka...). Ale tak jak pisałem, Danielle na pewno jeszcze sporo w programie namiesza, a Jale po prostu nie zasługuje na to, by odpaść.

Nowym mieszkańcem, który dysponuje mocą, decyzją widzów, został Chris. Tym razem jego tożsamość jest kompletnie sekretna, w tajemnicy przed resztą mieszkańców. Myślę, że może to wprowadzić niezłą paranoję w domu. Każdy będzie każdego podejrzewał.
W ciągu następnych dni Chris będzie musiał wskazać dwie osoby, które zostaną nominowane do opuszczenia domu Wielkiego Brata. Nie będzie normalnych nominacji. Tym razem tylko Chris ma władzę...
Pierwszą decyzję już podjął (nie moge uwierzyć, że w toalecie xD). Nominował Pauline. Ciekawe czy sugerował się wykrzykiwaniem widzów podczas eliminacji. Tak czy siak, wydaje mi się, że Pauline ma spore szanse na bycie kolejną wyeliminowaną. Niesamowite jak to się wszystko zmienia - pierwszego wieczora uwielbiana przez widzów, teraz jest znienawidzona.

Damian

No właśnie - po wyjściu Tamary Chris musiał podać imię pierwszej osoby, którą nominuje. Wybrał Pauline. Naprawdę zabawne było to, że nominował w... toalecie. :D Pauline była kochana przez widzów, a teraz jest znienawidzona. Sama sobie narobiła kłopotów.

Damian

Dzień 9: Pauline ciągle zniechęca do siebie ludzi, do każdej osoby ma jakiś problem. Z nią jest tak, że dopóki ktoś się z nią zgadza i przytakuje jej, to jest wszystko w porządku, ale jeśli ktoś ma odmienne od niej zdanie, to już jest problem, bo Pauline to się nie podoba. Często też wraca do jednego tematu, np. z Christopherem ciągnęła jeden temat - mianowicie, że ostatnio podczas obiadu zjadł swoją porcję i wziął kolejną, nie patrząc na innych. Pauline ewidentnie się rządzi i konsekwentnie zniechęca tym do siebie ludzi. Na początku była uwielbiana przez widzów, teraz jest znienawidzona, a ponieważ jest nominowana, to z pewnością wyleci z domu. Szkoda, bo ma charakter i nadaje się do programu, znowu będzie sytuacja, jak co edycję, że w końcowej fazie zostaną statyści typu Ash, którzy do programu nie wnoszą nic, a są w finale. Tego dnia Wielki Brat przygotował zadanie, w którym główną rolę odgrywał Mark: został wróżbitą i w specjalnie przygotowanym pokoju przepowiadał przyszłość mieszkańcom. Mistyczny Mark przepowiadał przyszłość min. Danielle. Wróżył pod kątem eliminacji. Chris jako mieszkaniec posiadający moc w tym tygodniu, musi nominować dwie osoby. Pierwsza była Pauline. Mieszkańcy szybko zaczęli się domyślać, że to może być on. Niby jest aktorem, a kompletnie nie potrafił udawać, że to nie on. Tego dnia musiał też podać drugą osobę. Padło na Christophera. Fajnie, jakby to właśnie on odpadł, ale podejrzewam, że to Pauline wyleci z mocną przewagą głosów.

Damian

Dzień 10: Uwzięli się na Jale chyba, bo cały czas ją obgadują. Nic specjalnego nie robi, siedzi w kącie, a mieszkańcy ciągle dyskutują, że próbuje ona grać, że udaje. Nawet nie wiedzą, że taką gadką sami przysparzają jej nowych fanów. Jale bowiem z dnia na dzień jest coraz bardziej popularna na zewnątrz i zdobywa nowych wielbicieli. Reszta zaś traci. Najbardziej irytuje mnie Helen, rządzi się i kłóci o pierdoły. Pauline nadal lubię, mimo wszystko, choć jej dni są policzone. Tego dnia Wielki Brat przygotował nowe zadanie dla uczestników. Kimberly została nauczycielką. Miała nauczyć flirtować Stevena, Asha i Marlona. Jednak pozostali wszystko widzieli na plazmie. Zadaniem kobiet, z którymi przyszło im potem flirtować było przyjmowanie ich zalotów, żeby byli pewni, że to dzięki ich umiejętnościom zadanie zostało zaliczone. Steven flirtował z Pauline, Ash z Toyą, a Marlon z Helen. Zadanie zostało zaliczone. Najlepiej wypadł Steven z Paulinę, w nagrodę mógł zjeść z nią wykwintną kolację. Chris musiał wybrać trzecią osobę, którą nominuje. Wytypował... Stevena. Steven niby się nie przejął, a jednak coś go ruszyło.
------------------
Jeśli chodzi o oglądalność, to jak na razie jest tragiczna! :( Ostatnie dni to wręcz jedna wielka katastrofa. Sobotni odcinek oglądało ledwie 782 tysiące! Jest to najgorsza oglądalność w historii programu, tak źle jeszcze nie było. Ogromny wpływ na oglądalność mają mistrzostwa w piłce nożnej. Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem co będzie.


Damian

Dzień 11: Zabawnie rozpoczął się poranek w domu. Pauline ćwiczyła w sypialni tak głośno, że pobudziła pozostałych mieszkańców i Wielki Brat nie robił im pobudki. Przeżywa nominacje, dlatego zapewne ciągle chce coś robić, by wyładować stres. W ogóle tego dnia sporo było tańca w domu, bo Pauline uczyła kroków tanecznych niektórych domowników. Marlon podglądał wtedy Kimberly, w której się zadłużył. Jej się to nie spodobało, o co miała później do niego pretensje. Chris tego dnia musiał podać kolejną osobę, którą nominuje do opuszczenia domu. Musiał zdecydować czy wybierze Kimberly, czy Chrisa. Zjadł więc z nimi kolację, by upewnić się w swoim wyborze. Ostatecznie wybrał Asha, co bardzo mnie cieszy. Gość to typowy statysta, jest po prostu by robić sztuczny tłum i nic więcej. Kompletnie nic nie wnosi do gry, dlatego zdecydowanie powinien wylecieć. Niestety, pewnie wspaniała publika pozostawi go w domu, bo uwielbiają takie ciche osoby, czego dowodem jest zwycięstwo Sama, który przesiedział zeszłą edycję w kącie. Zabawne było to, jak Mark próbował bodajże w fusach sprawdzić, kto ma moc w tym tygodniu i dojrzał tam twarz Marlona. :D Oprócz tego tradycyjnie Helen i jej paczka czepiali się Jale. Helen jest już nie do zniesienia. Niestety, coraz bardziej wątpię w to, że straci miejsce w finale, nie zapowiada się niestety na żaden twist w związku z nią. Wieczorem w domu odbyła się impreza.