[UK] Big Brother 11

Zaczęty przez Damian, Cz, 27 Maj 2010, 20:46:09

Pudelek

To niby do każdej kolejnej edycji mieliby budować nowy dom?!

Ciekawe kto dziś wyleci, a kto załapie się na finał.

Damian

Nie mówię że mają do każdej nowej edycji budować dom , tylko w przerwach między edycjami można poddać remontowi również dach itd. A jeśli się tego nie robi to takie są efekty.

Pudelek

Nie wytrzymałem i sprawdziłem które cztery osoby dziś odpadły. Niestety potwierdził się najgorszy scenariusz i wypadły osoby, które wzbudzały największą sympatię widzów (nie mam na myśli w tym gronie Steve'a). W pięcioosobowym finale wygra Josie i to pewnie z wynikiem 85 %. Gdyby mieszkańcy w poprzednim tygodniu nie dali jej immunitetu to pewnie dziś podzieliłaby los najmocniejszych. To niestety bardzo niesprawiedliwe i nieciekawe zakończenie programu...

mseptember

a mnie się podobie  :buzz: wieczór był bardzo emocjonujący  :buzz: I LOVE DAVINA

Pudelek

To pomyśl sobie jakie emocje czekają Ciebie teraz w finale?  Davina faktycznie może troszeczkę podnieść temperaturę ale tylko tyle ile się da w tym przypadku.


Shabby miała sesję rozbieraną w magazynie dla lesbijek:


mseptember

Nie jestem w 100% zadowolony, ale ostatni tydzień był tak bardzo dynamiczny i emocjonalny, że cztery dni oddechu nikomu nie zaszkodzą. Co do wtorkowych emocji - z Josie chyba nikt nie miał szans, chociaż nie wiem co ludzie w niej widzą, a naprawdę głównym punktem programu będzie start Ultimate Big Brother.

Damian

Dokładnie , tym razem głównym punktem finału  będzie Ultimate Big Brother. Ostatni tydzień jak dla mnie był najlepszy ze wszystkich. wyjście z " klatki " pana Boba Rightera ( nie wiem dlaczego ale jak go widzę wzbudza we mnie przerażenie.  :ubaw:) No i zalanie domu to mimo wszystko było coś nowego. Ciekaw jestem kogo wybiorą do Ultimate Big Brother.

Rosa

Marny finał będziemy mieli.
Gdybym to ja miał decydować to chcialbym aby znależźli się tam
Corinne - za to że CHCE i cały czas walczyła o to aby pozostać w programie
Mario - te same argumenty
Andrew
Dave- lubię ich
John James - aby ogladac jak się miota i jak w koncu sam wychodzi
Sam Pepper - aby dodac troszkę pieprzu

Nie rozumiem popularności Josie, mam nadzieje że nie wygra bo jak dla mnie nie jest ani sympatyczna ani ciekawa.

Pudelek

Mam podobne typy.
Ogólnie oglądałem tę edycję dla Corin, która według mnie powinna wygrać. Miałem nadzieję, ze tak się stanie bo miała spore szanse w typowaniach. Teraz bez niej ciężko mi się zabrać za te ostatnie odcinki. https://youtube.com/watch?v=KoU8qFXKsSQ
Mario i Andrew też wzbudzili moją sympatię. Ostatnio stanowią parę bardziej udaną niż Mario i Ben. :D Szkoda, że Ben odpadł wcześniej bo to druga osoba, najbardziej przeze mnie lubiana.
Dalej trzymam się wersji zmanipulowanego wizerunku Johna Jamesa który ma ciekawą osobowość tylko ostatnio był pokazywany w nieciekawych sytuacjach...
Sam mnie irytował. Z jednej strony zasłużył na finał ale z drugiej gdyby się w nim znalazł to pewnie by wygrał, czego bym bardzo nie chciał.
Josie wygra bezkonkurencyjnie. Nic do niej nie mam.Dobry wybór na uczestniczke programu ale na zwyciężczynię raczej nie...

mseptember

Moim zdaniem "ciekawy" charakter Australijczyka był pokazywany wyjątkowo łagodnie (czyli w sumie się zgadzam z tezą o manipulacji). Jak na to, co ten człowiek wyprawiał (ciągłe awantury o nic, trwające po kilka godzin, odmawianie wykonywania zadań, ordynarny i agresywny język i ton, wyzywanie wszystkich dookoła łącznie z wielkim bratem - zwłaszcza, gdy ten akurat mówił kobiecym głosem, bo właśnie kobiety sobie upodobał jako cele ataków, ciągłe straszenie wyjściem z programu - tutaj chyba pobił jakiś rekord, a jak już coś poszło nie po jego myśli, to z kolei płakał jak dziecko), realizatorzy programu musieli się nieźle napocić, żeby tłum przy wyjściu go nie zlinczował. Zresztą pod koniec sam się tego obawiał. Jego szczęście, że chłopak jakoś wygląda i ma poparcie tysięcy wrzeszczących jak w amoku nastolatek. Ale klasy zero.
Zaznaczę jeszcze, że owszem potrafił być uroczy, przez pewien czas był nawet kandydatem do zwycięstwa - również moim. Ale obawiam się, że prawdziwy John James to ten, którego oglądaliśmy ostatnio.
Corin i Sam zasłużyli na miejsce w finale, a może nawet na zwycięstwo. Ale gra to gra, nie zawsze idzie po naszej myśli. Program trwa trzy miesiące, sam finał i zwycięzca - to już nie jest takie ważne.

Pudelek

Co do Johna Jamesa możliwe, że właśnie tak było jak piszesz.
Nie zgodzę się z wagą finału i zwycięzcy. Bardzo często zdarza się, że edycja jest bardzo dobra ale zwycięzca psuje całą sielankę (np. szóstą edycję amerykańską). Albo czasem słabą edycję ratuje dobry zwycięzca (to się czasem zdarza w różnych edycjach TAR). Zresztą pierwszą rzeczą, która kojarzy mi się z daną edycją jest jej zwycięzca, potem inni znamienici uczestnicy, zadania, no i  emocje w finale, który jest dobry gdy do końca szanse są wyrównane.

Showmag


Pudelek

Finał wyjątkowo skromny. To że koniec tej edycji był również początkiem kolejnego show trochę ratowało sytuację.
Kolejność w finale trochę mnie zaskoczyła. Josie na miejscu pierwszym to był pewniak ale Dave z Mario oraz JJ z Andrew według mnie (oraz typowań widzów) powinni zamienić się miejscami. Chociaż i tak nie miało to większego znaczenia.